A może zastanawiasz się, jaki może być trafiony prezent dla młodych rodziców? Od kiedy zostałam mamą, wprowadziłam jedną, bardzo ważną zasadę, jaką stosuję odwiedzając młodych rodziców – kupuję im prezent. Przyznaję, wcześniej kupowałam go tylko dziecku i godzinę stałam zachwycając się maleństwem w łóżeczku, a mamie i tacie poświęcałam kilka minut. Mój błąd. Dzisiaj, kiedy idę odwiedzić świeżo upieczoną mamę, zawsze znajduje czas na rozmowę, pytam jak się czuję i zawsze przynoszę prezent. Dla niej, dla ojca dziecka i oczywiście maluszka! Myślę, że to bardzo miły gest, zwłaszcza, że młodzi rodzice w pierwszych tygodniach często czują się przytłoczeni nową rolą. Choć o ile o mamie się jeszcze czasem pamięta, ojciec często schodzi na drugi plan. Niestety. A to błąd. Opowiem Ci zaraz o fantastycznym prezencie, jaki możesz sprawić młodym rodzicom… i sobie też.
Od jakiegoś czasu staram się kupować prezent podwójny, czyli coś, z czego skorzystają oboje. Zawsze się wtedy zastanawiam, czego ja bym potrzebowała, będąc młodym rodzicem. Pomijając fakt, że tygodniowego wypadu do SPA i przespanej nocy, potrzebowałam… poklepania po ramieniu i kogoś, kto łatwo i w prosty sposób wytłumaczy mi, różne zagadnienia z zakresu zdrowia mojego dziecka. Umówmy się, mimo przeczytanych książek, byłam zielona w temacie.
Z każdą rzeczą, która wydawała mi się podejrzana, jechałam do lekarza. Bałam się o maluszka. Ten stan spotęgowało wydarzenia z 2014 roku, kiedy mój syn stracił przytomność z powodu gorączki. Opowiem Ci o tym innym razem, ale nikomu nie życzę tak traumatycznego doświadczenia. Ta sytuacja sprawiła, że przez kolejne lata podwyższona temperatura powodowała u mnie ogromny stres i strach. Podobnie wyglądała sytuacja z witaminami – dziś jestem daleka od podawania suplementów “ot tak, bo idzie jesień”. Dziś stawiam na dietę, ruch na świeżym powietrzu, WIEDZĘ i zrozumienie pewnych kwestii oraz badania – suplementy dla mnie, jak i dla dzieci, podajemy po wcześniejszym zrobieniu badań, czy aby są potrzebne.
Witaj w Akademii
I tu pewne drogi się krzyżują – moje podejście do tematu pokrywa się z tym, co mówi Marcin, czyli Pan Tabletka. Czyli? Co robić żeby nie jeść tabletek. A jeśli już trzeba, to jak wybrać te najlepsze. Wiem, że lubicie blog Marcina, bo kiedy powiedziałam o tym, że zaczynamy współpracować, dostałam mnóstwo ciepłych wiadomości – i na tym mi zależy! Żeby treści, jakie tutaj przygotowuje, były dla Was jak najbardziej przydatne i pomocne! A Akademia Pana Tabletki, czyli coś, co powinien przejść każdy rodzic, to złoto! Miałam plan opowiadać Ci co miesiąc o jednym zagadnieniu, ale niesamowicie się w to wkręciłam. Wiedza jest podana bardzo lekko i super przystępnie, a głos Marcina bardzo kojący. I co ważne – bałam się, że nie będę miała kiedy go przerabiać, a okazało się, że materiały są… do słuchania. Czyli dziecko śpi, ja ogarniam obiad i w międzyczasie odhaczam kolejne lekcje. Powiem Ci, że takie rozwiązanie mógł zaproponować tylko rodzicowi… inny rodzic 🙂
Lubisz Netflixa?
Ja tak. Po pierwsze dlatego, że mam dostęp do wszystkich filmów i programów, na jakich mi zależy, a po drugie? Kiedy dochodzi coś nowego, nie musze kupować dodatkowych abonamentów, bo wszystko jest w pakiecie. I teraz wyobraź sobie, że powstaje taki Netflix, ale z wiedzą okołomedyczną na temat dzieci, idealnie skrojoną do potrzeb zabieganych dorosłych. Kupujesz sobie pakiet, czyli wejście na platformę z wszystkimi kursami i audiobookiem i… masz do niej dostęp nie na rok, a na trzy lata. Serio. I tak, jak na netflixie, kiedy pojawi się nowy kurs, masz automatycznie do niego dostęp. Zanim powiem Ci więcej, zatrzymam się, bo pewnie zastanawia Cię jedna kwestia – ILE TO KOSZTUJE? Wiem, bo sama zawsze przewijam do końca tekstu, żeby zobaczyć ceny.
Pakiet premium jest aktualnie w super promocji, a jak dodasz do niego moją zniżkę, czyli wpiszesz kod: kinka to dostaniesz dodatkowe 20 procent rabatu. I MASZ DOSTĘP NA 3 LATA 🙂
Tak, też uważam, że to szaleństwo. Ale poczucie misji Marcina jest ponad to. I ja takich ludzi bardzo szanuję!
Jak wygląda Akademia?
Choć na początku napisałam, że to idealny prezent dla rodziców, ale i świezo upieczonej mamy i taty, tak naprawdę jest idealny dla wszystkich opiekujących się dziećmi. Dziadkowie pewnie z przyjemnością odświeżyliby sobie wiedzę, a i zobaczyli, jak wiele się zmieniło w podejściu okołozdrowotnym do dzieci. Widzisz, dla mnie w tej chwili bardzo ważne jest to, że te materiały w głównej mierze są do słuchania – niestety, nie mam tylu wolnych godzin w tygodniu, żebym mogła przerabiać kurs, czytać i oglądać video. Tutaj materiały wizualne i tekst są ograniczone do minimum. Dzięki temu mogę ogarniać dom i pracę, a w międzyczasie słuchać. A mój maż, kiedy jest w trasie. Wiedza jest podana w bardzo przyjemny i prosty sposób, dzięki czemu nie musisz kilka razy powtarzać, a jednak w głowie zostaje. Zapewniam, a jestem strasznie roztrzepaną osobą 🙂
Masz do wyboru albo pojedyncze kursy, albo pakiety. Ceny kursów oscylują w granicach 90 zł (pamiętaj o mojej zniżce: kinka) – razem z kursem otrzymujesz dostęp do workbooka, czyli zestaw skondensowanych treści z lekcji, materiały dodatkowe i najważniejsze pytania oraz odpowiedzi dotyczące tematu. Niektóre kursy wzbogacone są o wypowiedzi ekspertów, co jest ogromną wartością dodaną np. z laryngologie “ucho, gardło, migdałki i nos”. Wiesz, który kurs mnie najbardziej zaciekawił? “Opanuj gorączkę” i “Bezpieczna antybiotykoterapia”. Spis wszystkich kursów znajdziesz TUTAJ. Każdy kurs składa się z kilku modułów, znajdziesz je TUTAJ.
Ja z całego serca polecam pakiety, masz do wyboru premium i midi. Dostęp do nich jest aż trzyletni!
Podałam Ci wyżej ceny i naszła mnie taka refleksja. Za te kilka zł miesięcznie, czyli mniej niż kawa na mieście, kupujesz nie tylko wiedzę okołozdrowotną, taką czysto użytkową, ale przede wszystkim… spokój rodzica. Dla mnie to bezcenne. I właściwie mogłabym to zakończyć klasykiem: Święty spokój i wiedza z zakresu chorowania dziecka jest bezcenna. Za wszystko inne zapłacisz mniej z kodem zniżkowym: kinka 🙂
Psssss. I jeszcze jedno ważne info! Bo my z Marcinem się znamy i lubimy, więc mam dla Was prezent!
A właściwie to Pan Tabletka go ma Jeśli do 10 listopada kupicie książkę „Odporność. Czy Twoje dziecko może nie chorować?” dostaniecie w gratisie bawełnianą torbę #NaturalnieNaOdporność O taką, jak na zdjęciu
Wszystkiego dobrego! A przede wszystkim – ZDROWIA!
*tekst powstał w ramach współpracy z fantastycznym Panem Tabletką, który nie raz uratował moje rodzicielskie nerwy i dał odpowiedź wielu rozterkom 🙂
zdjęcia pochodzą ze strony pantabletka.pl
I koniecznie wpadaj do mnie
na INSTAGRAM! o tutaj!codziennie pijemy razem kawę,
gotujemy i dzielimy się pozytywną energią!