Moja teściowa to mistrzyni sałatek, zawsze jakąś wykombinuje, ze składników, jakie ma pod ręką. Dobrze jej to wychodzi 🙂 Tak właśnie powstała ta wiosenna sałatka. Jest pyszna! Sama zjadłam chyba połowę miski, a później mąż mi wypominał, że śmierdzę kalafiorem i czosnkiem. No cóż, jakieś straty muszą być… Ale co tam.
Drugiego dnia już dał się przytulić, nawet pocałować. I znów był full-romantic. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że ta sałatka wydobywa z ludzi głęboko skrywany romantyzm. Bo kiedy tak cały wieczór i całą noc, żadnego buzi-buzi, ani przytulania, to drugiego dnia można się stęsknić. Fajna opcja, kiedy się poprztykacie. I jak to piszę, to naszła mnie pewna myśl – może więc powinnam nazwać tę sałatkę Sałatką Pojednania?
Wyobrażacie to sobie? Idziecie z lubym na kolację, Ty jesteś na niego zła, bo po prostu jesteś zła, a on biedny udaje, że nie wie o co chodzi. I siadacie przy stoliku, kelner podchodzi i widzi, że między Wami iskrzy, ale nie tak, jak na pierwszej randce i że to takie iskrzące przyciąganie, ale tak iskrzy, jak z kominka, kiedy dacie suche drewno, jak burza, kiedy te dwie chmury się spotkają, co się spotkać nie miały. I ten kelner mówi, że w ramach przystawki to on proponuje Sałatkę Pojednania. Czad, co nie?
No to się rozmarzyłam…
Przepis na sałatkę jest prosty, a ilość składników – zależy tylko od Waszych upodobań:
- ugotowany kalafior, podzielony na różyczki,
- cebulki marynowane,
- kukurydza – kilka łyżek,
- 3-4 jajka pokrojone na ćwiartki,
- rzodkiewki pokrojone na połówki,
- marchewka pokrojona na plasterki,
- koperek,
- sos czosnkowy: 3 łyżki gęstej śmietany, łyżka majonezu, sól, pieprz, 2-3 ząbki czosnku.
Teściowa moja poprzyklejała marchewki do ścianek miski, co bardzo fajnie wyglądało. Wszystkie składniki układamy w misce, polewamy sosem czosnkowym i posypujemy koperkiem. Nie mieszajcie – jajka się rozwalą.
Pyszności!
Hej, pobierz DARMOWY ebook kanapkowy!
TUTAJ
Ponad 20 przepisów na pyszne śniadania, lunch, w trasę i do szkoły!