Te ciasteczka są idealne pod każdym względem. Kruche, mocno czekoladowe i bajecznie się prezentują. W smaku przypominają brownie. Rozpływają się w ustach i gwarantuję – będą hitem każdego przyjęcia!
Crinkles wyglądają fantastycznie, mój brat mówi, że przypominają małe, przypalone chlebki. Są idealne, i nie ma w tym ani kawałka przesady. Nic a nic. Robiąc je obwiałam się, że będą za gorzkie, w końcu dodaje się do nich trzy tabliczki ciemnej czekolady. Jednak cukier puder, w którym są otoczone wszystko wyrównał. Zanim kolejny raz napiszę, że crinkles są idealne, podam Wam przepis 🙂
PRZEPIS
(z podanej porcji wychodzi ok. 100 ciasteczek, choć oczywiście wszystko zależy od wielkości, na jaką się zdecydujecie).
– 120 g masła,
– 300 g gorzkiej czekolady,
– 4 jajka,
– szczypta soli,
– 150 g drobnego cukru do wypieków,
– 250 g przesianej mąki + 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
– cukier puder.
PRZYGOTOWANIE:
- Masło i czekoladę topimy w garnku. Odstawiamy do ostygnięcia.
- Białka z solą ubijamy na sztywną pianę. Cały czas miksując stopniowo dodajemy cukier. Kiedy wszystko jest dobrze zmieszane pojedynczo dodajemy żółtka.
- Miksując wlewamy roztopione masło z czekoladą.
- Na koniec wsypujemy porcjami mąkę z proszkiem do pieczenia.
- Tak przygotowane ciasto zostawiamy w misce, którą przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do zamrażarki na ok. 2 godziny.
- Po wyjęciu ciasta z zamrażarki formujemy z niego niewielkie wałeczki, kroimy je na małe porcje i formujemy z nich kuleczki.
- Gotowe ciasteczka obtaczamy obficie w cukrze pudrze.
- Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni lub 160 z termoobiegiem.
- Formę wykładamy papierem do pieczenia i układamy na nim ciasteczka – warto zachować między kolejnymi odstępy, ponieważ kuleczki się trochę „rozleją” podczas pieczenia.
- Ciastka pieczemy ok. 12 – 14 minut. W zależności od wielkości.
Smacznego!