Słodkości to obowiązkowy element każdego przyjęcia urodzinowego. Tym razem na urodziny dla przyjaciół przygotowałam kruche ciasto jagodowe, przepis na nie znajdziecie tutaj, muffiny czekoladowe, tort bezowy z chałwą oraz muffiny marchewkowe z kandyzowaną marchewką. Było nas łącznie 10 osób, więc ten zestaw w zupełności wystarczył, a nawet słodkości wystarczyło jeszcze na niedzielę do kawy i… na dzisiaj.
Zawsze wybierając rodzaj słodkości urodzinowych kieruję się tym, żeby było coś kruchego, coś z kremem i coś mniej słodkiego, bo sama wolę takie słodkości. Czasem rezygnuję z ciasta z kremem na rzecz deserów w pucharkach. Tym razem też chciałam takie zrobić, ale zwyczajnie nie zdążyłam.
Ciasta, które Wam wyżej zaproponowałam przygotowuje się stosunkowo szybko. Z wyjątkiem pieczenia bezy, bo to trwa ok. 2 godzin. Ale ja piekę ją zawsze wieczorem, zostawiam na całą noc w piekarniku, gdzie spokojnie sobie schnie wraz ze spadkiem temperatury pieca. Co więcej, przygotowując tort bezowy macie w gratisie 7-8 muffinek czekoladowych. Ha! Taka moja sztuczka na ułatwienie sobie pracy. Ciasto, z którego robię spód do tortu jest idealne na muffiny. Kilka łyżek daję do tortownicy, do reszty dodaję poruszoną gorzką czekoladę i piekę babeczki. Takie 2 w 1.
A muffiny marchewkowe? Są o tyle fajne,że nie są zbyt słodkie. Jako dekorację, na górę babeczki daję lukier plastyczny, który jest wyjątkowo słodki. I tak – jeśli ktoś lubi słodkie, zjada wszystko. A jeśli ktoś woli słodycze wytrawne, w łatwy sposób może zdjąć lukier i zjeść samą muffinę.
Podam Wam dziś dwa przepisy – jeden na muffiny marchewkowe z kandyzowaną marchewką, a drugi na tort bezowy z chałwą. Może przydadzą Wam się, kiedy będziecie szukać inspiracji na domowe przyjęcie.
TORT BEZOWY Z CHAŁWĄ + muffiny czekoladowe:
Spód, czyli ciasto czekoladowe:
W pierwszej misce mieszamy:
– 2 szklanki mąki,
– 2 łyżki kakao,
– 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
– pół szklanki cukru.
W drugiej misce mieszamy:
– jajko,
– szklanka mleka,
– pół szklanki oleju.
Zawartość obu misek mieszamy, może być widelcem lub łyżką. 1/3 masy wylewamy na dno tortownicy (u mnie chyba 21 albo 23 cm, nie pamiętam). Do reszty ciasta dodajemy 3/4 tabliczki gorzkiej czekolady, drobno posiekanej – przekładamy do papilotek i wkładamy do formy na muffiny. Zarówno babeczki jak i tort wkładamy jednocześnie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni z termoobiegiem i pieczemy ok. 20 minut.
Beza:
– 2 białka,
– 115 – 120 g cukru,
– łyżeczka mąki ziemniaczanej.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Stopniowo dodajemy cukier, łyżka po łyżce i ubijamy, aż się rozpuści, a beza będzie szklista i sztywna. Pod koniec ubijania dodajemy mąkę ziemniaczaną.
Na papierze do pieczenia rysujemy okrąg o średnicy ok. 0,5 cm mniejszy, niż czekoladowy spód (beza trochę urośnie). Wykładamy ubite białka i pieczemy ok. 2 godzin w piekarniku nagrzanym do 140 stopni z termoobiegiem. Kiedy beza się upiecze, wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i zostawiamy ją na całą noc, żeby wyschła.
Krem chałwowy:
– 250 ml mleka,
– opakowanie budyniu śmietankowego lub waniliowego,
– 150 – 200 g chałwy, u mnie fantazyjna,
– 200 g miękkiego masła.
3/4 szklanki mleka wlewamy do garnka, zagotowujemy z łyżką cukru. Budyń mieszamy z pozostałym mlekiem, wlewamy do gotującego się mleka z cukrem, zagotowujemy i na małym ogniu, ciągle mieszając, gotujemy ok. minutę. Budyń studzimy.
Masło ucieramy mikserem na puch. Dodajemy do niego stopniowo chałwę. Na końcu łyża po łyżce dodajemy zimny budyń.
Połowę kremy wykładamy na ciasto czekoladowe, następnie układamy bezę i resztę kremu. Ja ciasto dekoruję prażonymi migdałami lub pokruszoną czekoladą. Zależy na co mam ochotę i co mam w domu 🙂
Tort warto kilka godzin przed podaniem dobrze schłodzić, będzie się lepiej kroił.
MUFFINY MARCHEWKOWE z kandyzowaną marchewką:
W pierwszej misce mieszamy:
– 1,5 szklanki mąki,
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
– pół łyżeczki sody,
– pół łyżeczki cynamonu,
– szczyptę soli.
W drugiej misce mieszamy:
– 1/4 szklanki mleka,
– 1,5 szklanki drobno startej marchewki,
– pół szklanki cukru,
– 3/4 szklanki oleju,
– 2 jajka.
Składniki obu misek mieszamy i nakładamy masę do formy na muffiny wyłożonej papilotkami. Muffiny pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 25 minut.
Przygotowujemy kandyzowane marchewki do dekoracji:
Do garnka wlewamy pół szklanki wody i pół szklanki cukru – zagotowujemy i czekamy aż cukier się rozpuści. W tym czasie obieramy marchewkę i za pomocą obieraczki odcinamy 12 lub więcej długich pasków – ja zawsze robię więcej na zapas. Gotujemy na małym ogniu ok. 10 minut, studzimy pozostawiając je w garnku.
Zimne muffiny dekorujemy lukrem, bitą śmietaną lub tak jak ja, lukrem plastyczny (rozwałkowuję go na grubość 3 mm, wycinam kółka i przyklejam na wierzch muffinek). Wystudzone marchewki rolujemy, układamy na środku muffiny i dekorujemy je listkiem mięty lub matką pietruszki, tak żeby przypominały małą marchewkę.
Smacznego!
Hej, pobierz DARMOWY ebook kanapkowy!
TUTAJ
Ponad 20 przepisów na pyszne śniadania, lunch, w trasę i do szkoły!