Jak wypełnić weekend, żeby maluch się nie nudził?
Uwielbiam Wrocław, kocham go. To czysta i prawdziwa miłość! Spędziłam tutaj ponad 6 lat życia – tu studiowałam i pracowałam. Teraz, kiedy wracam z mężem do stolicy Dolnego Śląska odwiedzamy nieco inne miejsca, niż za czasów studenckich – w końcu jedzie z nami dziecko 🙂 Co więc można robić we Wrocławiu z maluchem podczas weekendu? Dużo!
Wrocław jest bardzo wdzięcznym miastem dla rodziców i dzieci. Mnóstwo tu parków, ścieżek, placów zabaw i innych atrakcji. We Wrocławiu wiedzą, że dzieciom chodzenie się nudzi, dlatego w mieście znajdziecie mnóstwo małych krasnali – zabawcie się z maluchami w szukanie skrzatów. Spodoba im się, zapewniam. Tutaj znajdziecie opis krasnoludków i miejsca, gdzie się znajdują.
CO ROBIĆ Z DZIECKIEM WE WROCŁAWIU?
- ZOO + Afrykarium
Pozycja obowiązkowa! O Afrykarium pisałam tutaj. Na zwiedzanie obiektu zarezerwujcie sobie kilka godzin, najlepiej 3 lub 4. W ZOO są punkty gastronomiczne, plac zabaw i park linowy – dzieciaki z pewnością nie będą się nudziły. A Afrykarium przypadnie do gustu nawet rodzicom!
- Wrocławski Park Wodny
Fantastyczny, duży Aquapark. W lecie na dworze wystawione są leżaki i dmuchane zjeżdżalnie. Warto kupić bilet na cały dzień, bo tutaj jest co robić. W obiekcie znajduje się restauracja z całkiem przyzwoitym jedzeniem.
- Hala Stulecia
Sama Hala jest mało atrakcyjna dla dzieciaków, ale pergola już tak. Ogromna, Wrocławska Fontanna jest szczególnie uwielbiana przez maluchy – mogą sobie tutaj moczyć nogi. Wieczorami urządzane są pokazy multimedialne.
- Wyspa Słodowa
To raj dla dzieciaków – darmowy! Kiedy już nie macie siły na spacery, marudzenie i przepychanki dzieciaków, zabierzcie je na Wyspę Słodową. W niewielkiej od siebie odległości znajdują się aż 4 (tak, CZTERY) place zabaw – dla większych i mniejszych dzieci. Dwie godziny z głowy!
- Bobolandia
Jeśli dzieciaki jeszcze nie padły, a Wam snuje się wizja romantycznego wieczoru we dwoje, zabierzcie je do Bobolandii. Wejście nie jest drogie, ale kto tu mówi o kosztach, jak w grę wchodzi wolny wieczór, przespana noc i święty spokój rodziców? Tego nie da się przeliczyć na złotówki! Bobolandia to raj dla maluchów – dmuchane zamki, boiska do gry w piłkę nożną, zjeżdżalnie i inne cuda. Mój mąż bawił się tu bardzo dobrze, dziecko też nie narzekało 🙂 W przerwie możecie skorzystać z minibaru i zamówić pizzę np. Kłapouchego – z salami. Ktoś tu ma niesamowite wyczucie do wymyślania nazw potraw 🙂 A! Nie zapomnijcie zabrać dzieciakom koszulki na zmianę – gwarantuję, że się przyda, kiedy maluch skończy harce i dzikie brewerie 🙂
- Polish lody
Jeśli chcecie zabrać dzieci na lody, to tylko tutaj. Lody sprzedawane przy ul. Bema produkowane są z naturalnych składników, bez konserwantów. Nakładane są szpatułką, dlatego porcja jest naprawdę duża. A lody? Lepszych chyba nie jedliśmy!
Jeśli chcecie zabrać dzieciaki na dobry obiad i deser, a nie chcecie zrujnować budżetu, polecam Kuchnię Marche – przy ul. Świdnickiej w pobliżu Arkad Wrocławskich lub w Galerii Dominikańskiej. W Kuchni Marche wszystko wygląda obłędnie pięknie i tak też smakuje. Co najważniejsze, wszystkie potrawy są albo w połowie przygotowane, albo robione na naszych oczach – dzięki temu dziecko może wskazać, co mu się najbardziej podoba. Na deser naleśniki z czekoladą, białym serem i owocami. I koktajl! Ceny są bardzo, bardzo przystępne, jak za tak wysoką jakość!
Oprócz tych miejsc, warto także zobaczyć:
- Ogród Japoński,
- Kolejkowo – ogromna makieta kolejowa,
- Punkt widokowy Sky Tower,
- Manufaktura Cukier Lukier,
- Panorama Racławicka.
Wrocławianie, co jeszcze warto zobaczyć z dzieckiem? Lub zająć go tak, żeby rodzic odetchnął? 🙂