Motywacji szuka dzisiaj każdy. Trzeba się zmotywować do ćwiczeń, do nauki języka, do lepszego zachowania, do smaczniejszego gotowania i tysiąca innych rzeczy. Trzeba się zmotywować też do pracy – i choć każdy wie, że musi to robić, różnie to wychodzi. Zwłaszcza kiedy nie ma bata nad głową, co może pewnie potwierdzić każdy, kto prowadzi własną firmę. Jak więc zmotywować się do pracy?
Można biegać od trenera do trenera personalnego, można prosić znajomych o motywację, można płacić grube pieniądze za kursy internetowe i… nic z tego nie mieć. Bo bardzo często chcemy się zmotywować do tego, co robią inni, a czego MY wcale nie chcemy – po prostu jest na coś moda i wypada to robić. I jeśli tak jest w Twoim przypadku – zgadzam się, potrzebujesz bardzo silnej motywacji i bardzo dobrego trenera personalnego, który zdziała cuda i Cię zmotywuje. Wiesz dlaczego? Bo ciężko zacząć robić coś, czego nie chcesz, czegoś co wcale nie uważasz, żeby było Ci potrzebne i w końcu czegoś, czego nie czujesz.
Pierwszym krokiem do zmotywowania się są… CHĘCI.
Bez tego zwyczajnie się nie da. Jeśli sama nie uświadomisz sobie, że jest Ci to potrzebne, żaden trener Ci w tym nie pomoże. Jeśli już będziesz wiedziała, że chcesz to zrobić – trener personalny pomoże Ci w tym jak najbardziej. Już po pierwszej lekcji.
Oto 5 najlepszych motywatorów do pracy na świecie:
- Rachunki na koncie
- Wszelkie zobowiązania, z których trzeba się wywiązać
- Długa lista marzeń do spełnienia
- Świadomość tego, jak może być lepiej
- Świadomość tego jak było kiedyś, i do jakiego punku można wrócić bez motywacji
Niestety, wszystkie punkty wiążą się z tym, że najpierw musi być spełniony punkt 0 – czyli musi Ci się CHCIEĆ. To bardzo ważne, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę. Jeśli idziesz do niej za karę, zmęczona i myślisz tylko o tym, żeby wyjść z biura i najlepiej nigdy do niego nie wrócić, to nie jest Ci potrzebna motywacja do pracy, ale do.. zmiany pracy na inną.
Co jeszcze pomaga zmotywować się do pracy?
- Robienie tego, co się lubi
Robiąc to, co się lubi pracuje się lżej. Nie ma się poczucia, że „o matko, znowu poniedziałek i musze iść do roboty”. Można swoją pracę zacząć lubić, a nie traktować jej jak zło konieczne. Można też pracę zmienić. Robić to, co się robi, a w międzyczasie szukasz nowej, innej, fajniejszej. - Zrozumienie, że nie ma „łatwych” zajęć
Ha, ten prowadzi własny biznes i kasa spływa mu z nieba – poszedłby do pracy normalnej. O! Nauczyciel, wakacje 2 miesiące w roku, każdy weekend wolny. Fryzjerka? Coś tam postrzyże, pofarbuje a resztę dnia plotkuje. Lekarz – pfe! Gabinecik otworzy, receptę wypisze i już stówka w kieszeni. Fajnie brzmi, co nie? Niestety, nie ma prac idealnych. Każda ma swoje plusy i minusy. Każdy pracuje inaczej. Ale nikomu kasa nie spływa sama na konto. A jeśli zazdrościsz komuś roboty – spróbuj się przekwalifikować i robić to samo!
- Rozwój czy zastój?
Być może nudzi Cię rutyna i to ona sprawia, że masz dość swojej pracy i nie masz na nic siły?
- Małe cele
Zawsze stawiałam sobie duży cel. Cel, do którego nigdy nie doszłam, bo po drodze zaczynałam się denerwować, że wszystko tak długo trwa. I rezygnowałam. Teraz wyznaczam małe cele, dzięki czemu śledzę postępy i jestem dumna z każdego osiągniętego poziomu.
- Proś o pomoc
Jeśli sobie z czymś nie radzisz, nie rezygnuj. Znajdź kogoś, kto może Ci pomóc i poproś go o wsparcie.
A co Was motywuje do pracy?
