I choć wielu osobom ten fakt się nie podoba, i choć dla milionów jest niezrozumiały, i choć mi samej jest sobie ciężko to wyobrazić – tak, nie każdy musi mieć dzieci. Znam gro osób, które po prostu dzieci mieć nie chcą i takich, którzy je mają i… są nieszczęśliwi. Nie chciałabym się skupiać na przypadkach skrajnie patologicznych, choć to w dużej mierze potwierdzenie tego, że nie każdy powinien dzieci mieć. Chciałabym pogadać o normalnym zwykłym, życiu – bo o tym, że mimo nalegań babci i kłótni z rodzicami, posiadanie dziecka jest wyborem, wszyscy powinniśmy dawno wiedzieć. Wyborem, który musi być szanowany przez innych, bez względu na to, czy im się on podoba, czy nie.
Jest jednak jeszcze druga strona medalu. Są sytuacje, kiedy mimo, że wewnętrznie nie czujesz, że chcesz zostać mamą, zmuszasz się do tego. Traktujesz dziecko, jak lekarstwo, jak kartę przetargową. A dziecko, to nie jest zabawka. Dlatego chciałabym pogadać o siedmiu powodach, dla których nie powinnaś mieć dziecka.
żeby ratować związek
To chyba najbardziej popularny argument, dla posiadania dziecka, kiedy… nie do końca czuje się, że jest się na nie gotowym. Znam wiele par, które po kryzysie lub w trakcie zdecydowały się na dziecko, żeby scaliło rodzinę, żeby w końcu byli pełną rodziną. Szkoda, że wcześniej nie wybrali się na terapię małżeńską, bo to zdecydowanie lepsze rozwiązanie. A rodzina – rodzinę tworzy się z chwilą zawarcia związku małżeńskiego, rodzina to dwoje ludzi, którzy się kochają. Nie są lepszą, ani gorszą rodziną od tych, co mają dzieci. Rodzina, to rodzina. O związek trzeba walczyć, trzeba go ratować, ale… wcześniej, zanim zdecydujemy się na dziecko. Bo niestety, ale później od złych relacji między rodzicami, cierpią najbardziej właśnie dzieci. Pamiętaj, dziecko to nie jest lekarstwo na problemy w związku. Od tego są długie rozmowy, czas, terapia.
uszczęśliwić rodziców i rodzinę
“No to kiedy w końcu będziecie mieli to dziecko?”, “Zosia ma już troje wnucząt, a ja ani jednego. Też chcę się pochwalić”. Ojej, cały czas wysyłacie mi wiadomości, że nie chce Wam się jechać nawet na święta do rodziny, bo w kółko wałkowany jest ten sam temat. Dzieci, dzieci, dzieci. Utarło się wśród starszych ludzi, że dzieci dają największe szczęście – i o ile ja to totalnie rozumiem, o tyle potrafię też zrozumieć osoby, które tego nie czują, jeszcze nie teraz. Nie da się kogoś uszczęśliwić na siłę. Dziecka nie będą wychowywać dziadkowie i pradziadkowie, oni będą z nimi na chwilę.
zatrzymać przy sobie faceta
Argument najczęściej pojawiający się w filmach i serialach. Jak można zatrzymać przy sobie faceta, zachodząc w ciążę – to może się udać na chwilę, ale problemy nie znikną. Tu jest podobnie, jak z argumentem o ratowaniu związku. Jeśli dwoje ludzi się nie kocha, nie widzą razem przyszłości, dziecko tego niestety nie uratuje.
żeby wypełnić pustkę, pozbyć się depresji
Nudno, szaro, buro i ponuro. Straciłam pracę, przyjaciele się wyprowadzili, zmieniliśmy miejsce zamieszkania – może to dobry czas na dziecko, bo wypełni pustkę, jaka nastała. Dlaczego napisałam tutaj o depresji? Bo niestety, ale wiele razy słyszałam: “Będziesz miała dziecko, odżyjesz”. I ciężko tutaj winić osobę w smutku, depresji, osamotnieniu – bo jest bombardowana radami, że oto pojawi się to cudowne dziecko i problemy znikną. Będąc w naprawdę trudnej sytuacji, można i wziąć pod uwagę ten argument. Dlatego nie naciskaj, nie tłumacz, że dziecko to lekarstwo na ból tego świata. Nie naciskaj, jeśli nie masz pojęcia, jak wygląda wychowywanie dziecka przez osoby z depresją, jakie to jest trudne.
bo to już czas na to
Zegar biologiczny tyka. Tik-tak-tik-tak. To już czas na dziecko. Teoretycznie jest to jakiś argument, bo fakt, zegar biologiczny tyka. Ale to, czy chcesz mieć dziecko, czy też nie, powinno być Twoją decyzją – nie zegara biologicznego. Oczywiście, powiesz mi, że dzieci z rozsądku nie są złym pomysłem. Jasne, że nie są. Pod warunkiem, że są chciane, kochane, że Ty spełniasz się jako mama, że jesteście szczęśliwi. A nie wypominacie sobie całe życie, że można było poczekać, że przez dziecko nie zwiedziłaś świata, nie zrobiłaś kariery, nie udało się spełnić marzeń.
żeby mieć wolne w pracy
I choć wydaje się to niedorzeczne, trzy lata temu spotkałam się z taką opinią. Z ręką na sercu. “W pracy szykują się zmiany, jestem zawalona robotą, a tak przesiedzę w domu najbardziej gorący okres, a potem na spokojnie sobie wrócę. Poza tym płacę mega wysokie składki, więc pójdę od razu na L4, niech mi się to zwróci”. I tego powodu nie będę komentowała, ok?
bo tak wypada
Bo wypada mieć dziecko. Bo osoby bez dzieci postrzegane są jako egoiści, karierowicze, o braku uczuć, miłości i empatii. Bo zostają wykluczone z dzieciatego kręgu znajomych, bo stają się dziwni, nieżyciowi, nienormalni. Bo jak można nie chcieć mieć dzieci. Można. Czasem trzeba.
Chciałabym Ci tylko powiedzieć, że masz wybór. Posiadanie dziecka nie jest warunkiem koniecznym, nie jest przymusem. Pamiętaj, że dziecko nie jest lekarstwem na nieudany związek, odejście partnera, problemy w pracy, nie jest terapią w depresji i wypełnieniem pustki po odejściu bliskich ludzi.
Dziecko jest dzieckiem, które chce być kochane, zaopiekowane, a przede wszystkim, chciane. Nie jesteś gorsza przez to, że nie masz dzieci. I nikt nie ma prawa Cię tutaj oceniać. Nikt.
Dołącz do mnie na instagramie – codziennie mnóstwo dobrej energii
i pysznej, gorącej kawy. Ja stawiam 🙂
@kinka_karolina_wilk