W ramach prezentu poświątecznego zabraliśmy młodego do salonu Mercedesa. W końcu nie od dziś wiadomo, że prezenty niematerialne, pełne emocji i wrażeń są najlepsze! I dzięki tej wycieczce zrobiliśmy dzisiaj pyszne, lekkie ciasto czekoladowe. Idealne dla maluchów na imprezę sylwestrową!
Ostatnio zabraliśmy młodego na wycieczkę do salonu Mercedesa – dziadek uczy go od najmłodszych lat, które marki samochodów popierać 🙂 Czeka nas jeszcze wycieczka do BMW, mąż nie odpuści. Wycieczka oczywiście się udała, młody był zachwycony. To taki rodzaj niematerialnych prezentów, które bardziej cieszą niż kolejny samochód czy paczka klocków lego. Serwujemy dziecku emocje. Najbardziej podobał mu się widok na przeszklony warsztat, chyba z pół godziny przyglądał się naprawianym samochodom.
Kiedy tata z dziadkiem pojechali na jazdę próbną, my usiedliśmy na kawę. Był tam kącik dla dzieci. A tam kolorowanka z przepisem na ciasto czekoladowe. Mój syn, nauczony, że na każdy przepis zwraca się uwagę, podał mi gazetkę i zapytał, czy wypróbujemy w domu. No i wypróbowaliśmy. Trochę musieliśmy zmodyfikować, bo w składzie było dużo za dużo cukru. I dodaliśmy więcej czekolady.
Przepis znajdziecie na samym dole, na oryginalnej karcie. Ja dodałam niecałe 3/4 szklanki cukru, może trochę mniej. I 4 zamiast 2 dwóch kostek czekolady. Jajko ubijałam z białkami około 5 minut. Ciasto wyszło pyszne, lekkie jak biszkopt i bardzo czekoladowe. Idealne dla maluchów. Widzicie, kiedy mąż zechce Was zabrać do salonu samochodowego nie protestujcie, zawsze mogą z tego wyniknąć jakieś korzyści 🙂