Rozwiązuj je tak, jak zrobiłoby to dziecko
Zastanawiasz się czasem, co by było gdyby? Zamartwiasz się rzeczami, na które nie masz wpływu? Przejmujesz się tym, jaka będzie pogoda za trzy miesiące w sobotę, bo idziesz wtedy na ważną imprezę plenerową? Tylko po co, skoro i tak tego nie zmienisz, a dodatkowo będziesz się stresowała. Nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma.
Dwa tygodnie temu moja mama obchodziła urodziny. Przygotowywałyśmy sałatki, kiedy mój tata powiedział:
– Karo, tylko nie dodawaj do każdej sałatki kukurydzy, bo ja jej nie lubię.
Po chwili ciszy odezwał się Kacperek:
– Dziadziu, to w takim razie nie musisz jeść sałatek wcale. Ojej… takie zamieszanie.
Proste rozwiązania są najlepsze. Dziecko powiedziało to, na co teoretycznie dorosły by nie wpadł. Pewnie gdyby nie Kacper, zmieniłabym skład jakiejś sałatki albo wymyśliła nową. Może mój tato irytowałby się, że w każdej jest kukurydza. Moglibyśmy się też posprzeczać o to, jakie sałatki zrobić, o to, że doskonale wiem, że on kukurydzy nie je, a ja złośliwie ją dodaję. Możliwości jest wiele, rozwiązań jeszcze więcej. Możliwości i rozwiązań, które wymagają główkowania, denerwowania się, poświęcenia czasu. Które psują atmosferę. A przecież można to rozwiązać w 2 sekundy. Ja nie zmieniałam składu sałatki, tata jej nie zjadł – było na tyle dużo innych rzeczy na urodzinach, że miał w czym wybierać.
Czy tak też nie jest w życiu?
Ile razy człowiek denerwuje się pogodą? Pogodą, na którą nie ma ŻADNEGO wpływu. ŻADNEGO. Za pół roku wesele, więc mamy aż 180 dni stresu i rozmyślań na temat tego, czy będzie świeciło słońce. Czy nie lepiej zamiast tego przygotować sobie parasolkę, cieplejsze ubranie i awaryjne buty? W razie gdyby padało? I po stresie.
Denerwujesz się z pewnością przed każdym ważnym egzaminem. Na bank! Myślisz czasem “Ciekawe, jakie będą pytania”, “Żeby tylko nie dał tego” itp. Czy zamiast się nad tym zastanawiać, nie lepiej poczytać notatki i się pouczyć. Przecież nie ma masz wpływu na to, jakie padną na egzaminie pytania. Ba! Ile razy egzaminator wymyśla je na poczekaniu!
Są w życiu sprawy, na które nie mamy wpływu. A jeśli mamy to dobrze wiecie, że życie i tak może napisać swój scenariusz. Na co dzień jesteśmy bombardowani mnóstwem problemów, borykamy się z codziennością, dochodzą do tego sprawy z pracy, kłopoty w domu. Po co więc zaprzątać sobie głowę tym, na co wpływu nie mamy? Mało nam tych kłopotów, czy co? Spróbuj kolejnym razem znaleźć najprostsze z możliwych rozwiązań, tak, jak zrobiłoby to dziecko. Zaoszczędzisz dużo czasu i unikniesz dodatkowego stresu, którego i tak masz pewnie pod dostatkiem. Nie szukajmy problemów tam, gdzie ich nie ma.
Wiecie, życie z dzieckiem to ciągła nauka. Nauka w obie strony. Uczmy nasze dzieci, ale i uczmy się od nich.