Bałtyk kocham całym sercem. Obiektywnie uważam, że mamy najpiękniejsze morze, wspaniałe fale i najlepsze smażone flądry na świecie. Naprawdę uwielbiam to miejsce. Prawda jest jednak taka, że zawsze bywamy tam… latem lub bardzo wczesną jesienią. Jeszcze nigdy nie byliśmy nad Bałtykiem zimą i szczerze mówiąc, trochę się takiej opcji zawsze obawiałam. Aż do zeszłego lata, kiedy to pakowaliśmy walizki do samochodu, a Marta z hotelu Aquarius z Kołobrzegu powiedziała nam na do wiedzenia: “Mam nadzieję, że do zobaczenia na ferie. Bałtyk zimą jest niesamowity”.
Masz rację, nie uwierzyłam na słowo.
Postanowiłam to sprawdzić.
I tak oto dwa dni po rozpoczęciu ferii zimowych, spakowaliśmy samochód i wyruszyliśmy do Kołobrzegu. Mam szczęście, bo droga jest świetna i z opolszczyzny do samego Kołobrzegu docieramy w niespełna 6 godzin. Jak zawsze jechaliśmy nocą. I tak ok 8.00 dotarliśmy do zimowego miasteczka wprost na śniadanie. Czy wiedziałam czego się spodziewać? Nie do końca. Czy byłam zachwycona? Tak, do tego stopnia, że za rok zamierzam to powtórzyć!
O tym, jak wygląda pobyt w hotelu Aquarius w Kołobrzegu latem pisałam Wam w tym artykule, a dziś powiem Wam, dlaczego warto zatrzymać się w tym miejscu także zimą! Poznaj więc 7 powodów, dlaczego warto jechać zimą do Kołobrzegu!
1. Niesamowita aura i ogrom JODU!
Bardzo lubię zimę i to, co zobaczyłam nad morzem przerosło moje oczekiwania. Fale rozbijające się o zamarznięty, częściowo pokryty śniegiem piasek prezentuje się bajecznie. Mieliśmy szczęście być na plaży podczas słonecznego dnia, ale i w czasie silnego wiatru, mrozu i kiedy padał śnieg. Każdy z tych dni był szczególny. Pamiętajmy też, że zimą nad morzem ma jeszcze jeden, za to kluczowy aspekt – JOD. Im większy wiatr, tym więcej jodu – dlatego najlepiej w celach zdrowotnych być tutaj późną jesienią i zimą.
Rezerwując wakacje telefonicznie skorzystaj z kodu KINKA – otrzymasz 10% zniżki
2. Codzienne spacery brzegiem morza i sanki na plaży
Tak, sanki na plaży to był ulubiony punkt naszych ferii oczami dzieci. Udało nam się trafić na dzień, kiedy śniegu było naprawdę dużo i mogliśmy poszaleć na plaży, uciekając na sankach przed… falami 🙂 Na spacery chodziliśmy zawsze, kiedy nie padał deszcze – z hotelu mieliśmy 3 minuty drogi spacerkiem, także nawet jak pogoda w jednej chwili się zepsuła, raz-dwa i byliśmy już w hotelu. Dzięki temu nie zastanawialiśmy się długo przed wyjściem, nie musieliśmy studiować pogody i analizować, czy zdążymy dojść na plażę, zanim zacznie padać. Pewnie gdybyśmy mieszali dużo dalej, nie bylibyśmy tak często nad morzem, czasem i dwa razy dziennie.
3. Relaks w jacuzzi z padającym na głowę… śniegiem
Strefa SPA w Aquariusie jest genialna. Zimą, kiedy ferie wypadają w różnych terminach, na basenie nie ma tyle osób, co latem. Jest tu basen dla najmłodszych ze zjeżdżalnią, rwąca rzeka, hydromasaże, basen sportowy, wewnętrzne jacuzzi oraz… zewnętrzne! To jest dopiero gratka! U nas tylko Radek się na to odważył, ale obiecałam sobie, że za rok dołączę! Nie wiem, czy będziesz zaskoczona, czy nie, ale z tej opcji korzystało naprawdę wiele osób, także dzieci. Wybiegali po śniegu do zewnętrznego jacuzzi, po czym wracali do ciepłej wody – ta ma tutaj ponad 28 stopni C.
Zobacz FILM z wakacji w Aquarius
4. Szaleństwa na basenie w ciepłej wodzie, gdy na dworze mróz
W basenie można naprawdę poszaleć! Jest tutaj też wszystko, co potrzebne dzieciom, czyli deski do pływania, koła dmuchane, pływaczki i wszystko to, o czym można było zapomnieć w domu, a na basenie się przydaje. U nas dzieciaki w basenie szalały z tatą – ja niestety nie potrafię pływać, także korzystałam głównie z hydromasaży i jacuzzi.
Na miejscu są też łaźnie parowe i sauny. A w przebieralniach męskich i damskich są przewijaki i kojce dla maluchów – hotel jest idealny dla rodzin z dziećmi. Na tym samym piętrze jest też siłownia – miałam ambitny plan kontynuować ćwiczenia rozpoczęte jakiś czas temu w domu, ale… postawiłam na relaks 🙂 Za to jeśli ktoś ma ochotę zimą robić formę na lato, siłownia jest świetnie wyposażona!
i strefa SPA – jeśli kochasz masaże i zabiegi, tutaj jest ogromna oferta!
5. Dzieci się bawią, rodzice odpoczywają
Mówi się, że rodzice nie odpoczywają na wakacjach z dziećmi – my odpoczęliśmy bardzo. Hotel proponuje szeroki pakiet animacji tematycznych dla dzieci, które bawią, uczą, ale i pozwalają dzieciom pobawić się z rówieśnikami. Animacje są w trzech cyklach dwugodzinnych – poranne, popołudniowe i wieczorne. Kiedy ja chodziłam z Polą na animacje, Kacper z Radkiem chodzili do sali gier na bilard, cymbergaja i piłkarzyki lub do Pokoju Konsoli pograć w gry telewizyjne.
Genialnym rozwiązaniem jest sala zabaw połączona z kawiarnią – ogrodzona szklaną ścianą. Można zamówić kawę, ciastko i usiąść przy szybie – doskonale widać dzieci i w każdej chwili można zareagować, jak za bardzo szaleją!
Rezerwuj pobyt TUTAJ
6. Ryby, owoce morza i takie wypieki, że osłodzą każdy mroźny poranek
Zawsze, kiedy rozmawiam z osobami, które odwiedzają Aquarius, pada stwierdzenie: “Ale kuchnie to mają wybitną”. Zgadza się. Kuchnia jest na najwyższym poziomie – absolutne mistrzostwo. Ogromny wybór dań na ciepło i zimno, świeżo smażone omlety, bardzo dużo warzyw i ryb oraz owoców morza. I gofry – hej, być nad morzem i nie zjeść gofra? 🙂 Kiedy pokazywałam bufet na instagramie, padały zdania: “O, nawet na diecie można tu dobrze zjeść”. Zgadza się. Ja cały tydzień jadłam głównie ryby i warzywa, sałatki. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie – kuchnia tradycyjna jest w nieco lżejszej odsłonie, co jest ogromnym plusem, bo człowiek nie czuję się ciężko po wstaniu od stołu. Są rzeczy dla osób na diecie fit, bezglutenowej, wege, bezlaktozowej – nie ma opcji, żeby czegoś tutaj nie było. A jeśli czegoś potrzebujesz, wystarczy poprosić obsługę i Ci to przygotują.
Jeszcze tylko dla słowa o jedzeniu dla dzieci. Codziennie do obiadokolacji jest przygotowany specjalny stół dla dzieci. Każdego dnia jest tutaj rosół i zupa pomidorowa – w końcu dzieci lubią je najbardziej! Są tez dwa dania dedykowane dzieciom np. nugetsy, paluszki rybne, pierogi, knedle z owocami, gotowane brokuły, frytki, ziemniaki bez koperku itp. Oraz desery dla dzieci np. galaretki, lizaki bezowe, donuty, kremy czekoladowe. Uwierz mi, nawet dorośli się tam stołowali 🙂
Na koniec zostawiłam słodki stół. Aquarius ma swoją cukiernię i każdego dnia stół słodkości zachwycał. Było kilka rodzajów ciast, ciasteczek, musów, deserków i ogrom owoców. A wszystko tak udekorowane, że oczy same jadły. Rewelacja!
7. Dbanie o rodzinne relacje – zimą przytulanie ogrzewa najbardziej serducha!
Bycie razem to coś, co cenię w wakacjach najbardziej. Nie muszę martwić się o atrakcje, o gotowanie, a mogę skupić swoją uwagę w całości na moich bliskich. To coś bardzo cennego! I tak po powrocie ze spacerów piliśmy w pokoju gorącą czekoladę, którą dzieci codziennie dostawały od obsługi, graliśmy w planszówki – i nie martw się, jeśli nie zabierzesz ich z domu. W hotelu jest specjalna biblioteczka, gdzie wypożyczysz gry rodzinne oraz książki, w tym moją “30 notatek z życia”. Tym razem mieszkaliśmy w apartamencie i bardzo polecam to rozwiązanie, jeśli wybierasz się z rodziną. Pokój jest bardzo przestronny, jest zamykana sypialnia oraz łazienka w postaci pokoju kąpielowego, z wanną i prysznicem. I oczywiście ekspres, który robił fantastyczną kawę!
TUTAJ zobaczysz pokój, baseny i restaurację
Ferie nad Bałtykiem? Dla mnie na TAK!
Pamiętajcie, żeby rezerwując pokoje telefonicznie użyć kodu KINKA – może czekać na Was fajna niespodzianka w postaci zniżki lub… sami się przekonacie!
Hotel Aquarius – rezerwacja
Hotel Aquarius – Instagram
Materiał powstał we współpracy reklamowej z Aquarius Spa w Kołobrzegu