Latem najlepiej smakują ciasta z owocami – są lekkie, naturalnie słodkie i szybkie w wykonaniu. Można je zabrać na piknik nad jezioro, na wycieczkę w góry, a także podać na przyjęciu w ogrodzie.
Przepis, który dziś Wam proponuję pochodzi ze starego zeszytu mojej mamy – w oryginale dodaje się do niego jabłka, jednak mama zawsze robi je ze śliwkami.
PRZEPIS:
– 4 jajka,
– 150 g cukru,
– 150 g mąki,
– łyżeczka proszku do pieczenia,
– 100 g margaryny roztopionej,
– 10 lub więcej przeciętych na pół wypestkowanych śliwek.
I tu do wyboru macie dwie wersje:
MAMY:
Żółtka ucieramy z 125 g cukru na puch (ok. 5 minut). Dodajemy na przemian wystudzoną margarynę i mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia – ubijamy na średnich obrotach. Na końcu dodajemy ubite na sztywno białka i delikatnie mieszamy szpatułką.
Pozostałym cukrem posypujemy wylane do tortownicy ciasto wyłożone owocami.
MOJA:
Białka ubijamy na sztywną pianę, następnie stopniowo dodajemy cukier. Kolejno wlewamy żółtka – między każdym kolejnym zachowujemy przerwę ok. 30 sekund. Cały czas miksując wlewamy wolno margarynę. Na koniec stopniowo wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy szpatułką.
Ciasto wlewamy do wyłożonej papierem tortownicy i wciskamy śliwki (miejscem po pestce do góry). Pieczemy ok. 40 – 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Smacznego 🙂