Tort pszczółkowy był pomysłem mojego małego pomocnika kuchennego dla taty na urodziny. Nie mogłam mu więc odmówić. Mam to szczęście, że mój syn uwielbia pieczenie i przygotowywanie ciast – do tego stopnia, że bierze się również za dekoracje, co widać na załączonych zdjęciach. Mam też to szczęście, że ani ja, ani moja rodzinka nie zwracamy uwagi na te drobne niedociągnięcia 🙂 Tort zrobiony był od serca, a to jest najpiękniejsze!
PRZEPIS NA TORT PSZCZÓŁKOQY
SPÓD:
– paczka herbatników ok. 250 g,
– mały słoiczek nutelli lub innego kremu czekoladowego.
Herbatniki kruszymy (np. blenderem) i mieszamy z kremem. Tak przygotowanym ciastem wykładamy dno tortownicy, ugniatamy i odstawiamy do lodówki na ok. 30 minut.
KREM:
– 500 ml kremówki,
– 2 śmietanfixy,
– 2 łyżki cukru pudru.
Kremówkę lekko ubijamy, dodajemy śmietanfixy i cukier puder – miksujemy do uzyskania sztywnej piany. Całość wykładamy na ciasto. Wkładamy do lodówki.
GALARETKA:
– 1 opakowanie cytrynowej galaretki.
Galaretkę rozpuszczamy w 350 ml gorącej wody. Tężejącą wylewamy na ciasto.
DEKORACJA:
– 4 morele,
– polewa czekoladowa,
– polewa biała,
– płatki migdałów.
Kiedy galaretka zastygnie bierzemy się za dekorowanie tortu. Z tym jest najwięcej zabawy, zwłaszcza, kiedy robicie to z trzylatkiem 🙂
Morele przelewamy wrzącą wodą – wtedy łatwiej zdejmuje się z nich skórkę. Kroimy je na pół, wyciągamy pestkę i układamy na galaretce. Ciemną polewą robimy pszczółkom buźki i paski, a białą oczy. Z płatków migdałowych robimy skrzydełka (moje morele były nieco twarde, dlatego musiałam naciąć miejsce, gdzie wkładałam migdały).
Tort prezentuje się bajecznie – z pewnością nada się na niejedno dziecięce przyjęcie!