Życie jest za krótkie, żeby się nad sobą użalać

Kiedyś przeczytałam fantastyczne porównanie, że użalanie się nad sobą jest jak stanie w deszczu – zamiast się schować, czekasz aż ktoś poda Ci parasol.

Kiedy się spotykacie słyszysz, jakie to życie jest niesprawiedliwe, a biednemu to zawsze wiatr w oczy, odgazowana oranżada i kanapka spadająca dżemem na nowy dywan. Że musiał wstać rano, że nie zdążył wypić ciepłej kawy, że musiał zostać po godzinach w pracy…

Ale wiesz co? Ja tez kiedyś tak narzekałam i ojojowalam się nad sobą. Aż któregoś dnia dotarło do mnie, ze tym narzekaniem i użalaniem się nad sobą… chciałam się usprawiedliwić przed innymi, ale i przed sobą. Ze złe organizuje czas, ze nie potrafię czegoś zrobić, ze mi się nie chce. Bo tak było łatwiej. Tak mi było łatwiej.

Niestety, narzekaniem niczego nie zmienilam, ewentualnie mogłam zrazić otoczenie marudzeniem, wyolbrzymieniem swoich problemow i umniejszeniem problemom reszty. Ale to się zmieniło.

Wszystko się zmieniło po słowach jednego z lekarzy: „Pani Karolino, a skoro witamina C nie pomaga na ból głowy, to może lepiej zmienić lek, zamiast narzekać, że ten nie działa?”

Pamiętaj, ze KAŻDY wiatr jest zły, jeśli nie masz pojęcia, dokąd płyniesz…


Więcej moich NOTATEK znajdziesz na Instagramie @kinka_karolina.wilk