Dziś 30 września, Dzień Chłopaka. Od najmłodszych szkolnych lat święto celebrowane we wszystkich szkołach. Pamiętam, że zawsze kupowało się prezenty, śpiewało sto lat i tego dnia chłopaki mieli taryfę ulgową. Pamiętam też, jak w liceum zafundowałyśmy kolegom z klasy po buraku w pięknym opakowaniu. Co było rzecz jasna odpowiedzią na naboje do pióra z czerwoną wstążeczką, jakie dostaliśmy pół roku wcześniej na Dzień Kobiet.
Dużo mówi się o tym, jacy to faceci są wspaniali, jak bezpiecznie się przy nich czujemy, jakim są dla nas oparciem duchowym. I o miłości. Bo o miłość tutaj chodzi. I to wszystko pięknie brzmi. I jest prawdą, rzecz jasna! Ale oprócz tych wzniosłych i jakże szlachetnych cech, faceci mają mnóstwo takich atrybutów, o których się nie mówi, a są szalenie ważne! Kocham mojego męża za wszystko, za to co tutaj napisałam, także…
OPRÓCZ KOCHANIA, DO CZEGO JESZCZE POTRZEBUJEMY MĘŻCZYZNY?
- Odkręca butelki i słoiki – zawsze, wszystkie. Bez zająknięcia. Widzisz, dobrze że biega na tę siłownię! Ty też masz z tego korzyści! Oprócz wizualnych rzecz jasna 🙂
- Zawsze dojada nasze porcje – uwielbiam jeść. I zawsze, ale to zawsze zamawiam za dużą porcję w restauracji. Dużo za dużą. I zjem połowę.
- Zawsze zamówi coś lepszego – kiedy jesteśmy w restauracji, mój mąż zawsze zamówi coś lepszego ode mnie. Na szczęście zawsze się potem ze mną zamieni. Abo pyta: “Chcesz zamówić jeszcze X?”, a ja: “Nie no co Ty, nie zjem tyle!”. A później… “Daj spróbować! Jakie pyszne!”, a on: “Chcesz to?”, a ja: “Nie, nie. Ja tylko spróbuję”. I gmeram w tym jego talerzu moim widelcem.. i tyko próbuję, nie żebym wyjadała!
- Grzeje lepiej od grzejników – w nocy, kiedy jest tak zimno i tak mocno się do niego wtulisz, od razu robi się ciepło. Czasem tylko powie “Ej, ale masz zimne stopy!”. Ale to tylko dlatego, żebyś się przytuliła, nie dla tego, że jemu się robi zimno od tego…
- Bierze komary na siebie – u nas w domu komary pierwsze co, to lecą na mojego męża. Tak się poświęca!
- Zabija pająki i inne straszne stworzonka – jeśli już jesteśmy w temacie owadów. Tak, zdecydowanie to bardzo ważna cecha.
- Uspokaja w kinie – dają rękę, żebyś mogła wbijać w nią paznokcie ze strachu, kiedy właśnie oglądacie jakiś straszny film.
- Sięga zawsze wyżej – i nie musisz stawać na palcach, nie musisz stawać na krzesło, nie musisz wołać sąsiada. On jest i poda. Nawet z tej najwyższej półki!
- Twoje ubrania są piękne, a jego wygodne – kiedy jest zimno, kiedy jesteśmy na wakacjach, wtedy najwygodniej chodzi się w bluzach męża. Są jakby bardziej miękkie, takie milutkie i luźne. A koszulki – idealne do spania! Co tam satynowe piżamki! Jego ulubiony T-shirt jest sto razy wygodniejszy! I tak pięknie pachnie. Nim!
- Jemu jest zawsze ciepło – i zawsze odda Ci sweter, kiedy jest zimno lub kurtkę, kiedy pada deszcz. Bo Ty tak jak i ja pewnie nie wzięłaś, bo okrycie wierzchnie nie pasowało do kreacji…
- Broni jak lew – jeśli ktoś powie Ci coś przykrego, nawet nie zdążysz się odezwać, a on już Cię broni!
- Ma szerokie plecy – za którymi można się schować, kiedy się czegoś boisz.
Sprawiają, że masz wszystko. Wszytko. Ale nie, nie materialne rzeczy. To wszystko możesz załatwić sobie sama – mieszkanie, nowa sukienka, wypady do restauracji, świecidełka. Tego od niego nie potrzebujesz. Nawet odkręcania tych słoików nie potrzebujesz, choć jest miło, kiedy to robi za Ciebie… Wiesz co to znaczy, że facet daje Ci wszystko? To, że kiedy na niego patrzysz, wtedy czujesz, że masz wszystko, czego potrzebujesz…To chyba miłość, prawda?