Kiedy rodzisz dziecko, każdy wymaga od Ciebie, żebyś wiedziała wszystko. Tak, jakbyś wraz z odejściem wód płodowych stała się ekspertką od wychowania. Albo już w chwili, kiedy zobaczysz dwie kreski na teście ciążowym. Każdy pyta: „A nie jest mu zimno?”, „A może jest głodny?”, „Myślisz, że boli go brzuszek?”. Jesteś ekspertką, wiesz najlepiej. Jesteś mamą. Przez chwilę. Bo te pytania mają często drugie dno. Ludzie pytają, choć często znają odpowiedź i podważają Twoje zdanie. Bo uważają, że wiedzą lepiej. Tak już jest, że każdy wie, jak wychować czyjeś dziecko. Lepiej niż jego mama. I Ty mamo tłumaczysz… A wcale nie musisz!
I ta młoda mama jest zaganiana w kozi róg. Najpierw zaczyna się zastanawiać, czy faktycznie robi dobrze. Później dyskutować, rozważać zdania innych. A na końcu, kiedy jednak jest pewna swojego zdania – tłumaczy się. Ze swojej decyzji.
Hej, mamo! Są decyzje, z których tłumaczyć się nie musisz! To Ty jesteś mamą! I to Ty decydujesz! Nie robisz dziecku krzywdy, więc Twoje decyzje nie muszą zawsze poprzedzać długie tłumaczenia i wyjaśniania, dlaczego robisz tak, a nie inaczej. Jesteś mamą! Wiesz co jest najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka!
Z TYCH DECYZJI NIE MUSISZ SIĘ TŁUMACZYĆ
Znieczulenie? Zwariowałaś? Tysiące kobiet rodzi naturalnie. To fizjologia!
Poród porodowi nierówny. Jeśli czujesz, że potrzebujesz znieczulenia – poproś o nie. Po to to jest, żeby z tego korzystać. I to, że je weźmiesz nie oznacza, że jesteś słabsza, że nie masz siły, że jesteś gorsza. Może masz zwyczajnie dużo cięższy poród od innych. To bardzo prawdopodobne!
Dlaczego nie karmisz piersią?
Są mamy, które są zdecydowane od początku karmić piersią. Są też takie, które jeszcze będąc w ciąży wiedzą, że karmić będą butelką. Są też mamy, które chcą karmić piersią, ale z różnych przyczyn nie mogą i takie, które karmią cały dzień, a dziecko wciąż jest głodne – i decydują się przejść na butelkę. Są różne powody, dla których mamy decydują się karmić piersią lub butelką. Niezależnie co wybierzesz, będziesz dawała dziecku coś więcej niż jedzenie – miłość. A tego nie definiuje ani pierś, ani butelka.
A Ty nie wiesz, że piersią powinno się karmić minimum pół roku?
Rekomendowane jest pół roku. Ale to Ty decydujesz, ile będzie to trwało. Możesz karmić tydzień, miesiąc, pół roku, rok, a nawet dwa lata. Ty decydujesz.
Niania? Sama sobie nie poradzisz?
Nie każdy ma to szczęście, że ma obok siebie mamę, babcię, ciocię czy starszą siostrę, która zawsze chętnie pomoże w opiece nad dzieckiem, zostanie z maluchem, kiedy chcesz iść na zakupy lub załatwić coś na mieście. Nie każdy ma to szczęście, że ma obok siebie męża, który aktywnie uczestniczy w wychowaniu dziecka. Wtedy dobra niania jest na wagę złota. To, że się na nią decydujesz nie znaczy, że sobie nie radzisz. Nie musisz wszystkim udowadniać, jaka jesteś zaradna i jak świetnie sobie z wszystkim radzisz. Kosztem nieprzespanych nocy, worków pod oczami, wiecznego zmęczenia i wizji depresji z nadmiaru obowiązków.
Wracasz do pracy? Zostawisz tak małe dziecko?
To, kiedy zdecydujesz się wrócić do pracy jest Twoją decyzją. Wierzę, że przemyślałaś każdy aspekt tej decyzji i szybszego rozstania się z dzieckiem. Czasem taką decyzję wymusza sytuacja, czasem zwyczajnie chcesz wrócić do pracy, bo samo macierzyństwo Ci nie wystarcza. To jest trudna decyzja. I kiedy już po kilkunastu nieprzespanych nocach ją podejmiesz, nikomu nie musisz się z niej tłumaczyć.
Do żłobka? Nie żal Ci dziecka? Wiesz, jak dzieci żłobkowe chorują?
I tu tak samo jest jak w kwestii szybkiego powrotu do pracy – wierzę, że jeśli decydujesz się na żłobek, przemyślałaś dokładnie sytuację. Rozważyłaś zostanie z dzieckiem w domu dłużej, wynajęcie niani lub powierzenie opieki nad dzieckiem babci lub cioci. I jeśli już zdecydowałaś się na żłobek – to jest Twoja decyzja.
Skoro i tak siedzisz w domu i nic nie robisz, to nie możesz ugotować dziecku zupki?
Z tymi zupkami to jest tak. Nie każdy ma dostęp do świetnej jakości produktów, nie każdy ma rękę do gotowania, w końcu nie każdy ma na to czas. Zwłaszcza, kiedy jest się cały dzień samemu z bardzo absorbującym dzieckiem. Słoiczki, jakie dzisiaj proponują firmy są naprawdę bardzo dobrej jakości – wiem z pierwszej ręki, uwierzcie mi. Ktoś mi bliski pracuje w BoboVita i dostarczał mi wielu cennych informacji na temat słoiczków, kaszek i mleka modyfikowanego. Z czystym sumieniem mówię Wam: to jest zdrowe i bezpieczne. Wracając do wątku: to jest tak jak z mlekiem modyfikowanym i karmieniem piersią. To Cię nie definiuje jako matki. Masz wybór i z niego korzystaj.
Nie tłumacz się. To jest Twoje życie. Większości i tak Twoje tłumaczenia nie przekonają, a niektórzy będą mówić tylko po to, żeby… mówić. Później się odwrócą, pójdą do domu, a Ty zostaniesz zestresowana i zdenerwowana.
Macierzyństwo to wspaniała przygoda i nie pozwól, żeby zbędne komentarze i kąśliwe uwagi sprawiły, że źle się poczujesz. I nigdy nie pozwól na to, żeby ktoś wmówił Ci, że Twoja decyzja jest zła, a tym samym sprawił, że poczujesz się gorszą mamą.
Wszystko, co robisz dla dobra swojego i swojego dziecka, jest dobre.
Bo jest z serca. Z miłości.
A miłością, taką prawdziwą, nie można wyrządzić krzywdy. Więc po co się tłumaczyć?