To było 5 dni, ale jakże intensywnych! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz na wakacjach z dziećmi tak bardzo odpoczęłam. Tak, tak – znam to powiedzenie, że na wakacjach z dziećmi się nie odpoczywa. Ale będąc w Hotelu Bania zmieniłam zdanie – wypoczęłam, jak nigdy! I szczerze nie mogę się doczekać, aż wrócimy w to miejsce, bo jest idealne na rodzinne wakacje.
Dlaczego?
Bo wszystko jest w jednym miejscu. Wyjeżdżając z dziećmi mocno zwracamy na to uwagę i szukamy takich miejsc, żeby jak najwięcej było właśnie w ośrodku, do którego jedziemy. Oszczędza to mocno nasz czas, a co najważniejsze – kiedy nie ma dobrej pogody, będąc w hotelu jest co robić. I umówmy się. Są takie wyjazdy, kiedy jestem naprawdę mocno zmęczona i jedyne o czym marzę, to zwyczajnie odpocząć. I odpoczęłam. I już Ci opowiadam!
Zobacz filmik z pobytu w Hotel Bania
Co jest takiego wyjątkowego w Hotelu Bania?
Wszystko. Począwszy od wystroju, który mocno nawiązuje do regionu, poprzez jedzenie, a na wygodzie kończąc. Mam wrażenie, że to miejsce zostało stworzone komfortowo do granic możliwości. Ogromne pokoje, przestrzeń, czysto i ogrom atrakcji dla dzieci i dorosłych. Jest wszystko, żeby po prostu przyjechać, rozpakować walizki i przez 5 dni nie ruszać się z miejsca.
Gdzie leży Hotel Bania?
Tatry Wysokie. Ośrodek jest położony u stóp największego ośrodka narciarskiego na Podhalu. Widok z okna zapiera dech, dosłownie. Jest stok, są ścieżki, miejsca na spacery. I baseny termalne.
Pokoje w Hotelu Bania
Lubię połączenie regionalności z nowoczesnym porządkiem. Tutaj udało się to zrobić wyśmienicie! Wchodząc do pokoju nie ma wątpliwości, w jakiej części Polski się znajdujesz. A zaprojektowanie pokoju w tak konkretny sposób sprawia, że bardzo łatwo utrzymać go w czystości. My mieliśmy apartament z 2 pokojami, garderobą, 2 łazienkami i pięknym, dużym tarasem. Wygodne łóżka to połowa sukcesu pokoju, a tu były ultrawygodne! Ciepło, spokój, natura – chyba tak najprościej opisać te wyjątkowe pokoje.
Jedzenie w Hotelu Bania
O mamo, o tym mogłabym książkę napisać 🙂 Znasz mnie nie od dziś i wiesz, że jedzenie to główny punkt każdej naszej wycieczki. Ja jestem jak typowy Polak, czyli Polak najedzony, Polak zadowolony 🙂 A tak serio – jedzenie w miejscu, do którego jadę jest ważne. Zwłaszcza, kiedy jadę z dziećmi. O ile starszak kocha nowości i zawsze znajdzie coś dla siebie, o tyle z trzylatką bywa jeszcze różnie. Na tym wyjeździe zdecydowaliśmy się na opcję śniadania plus obiadokolacje. I to był strzał w dziesiątkę! Śniadania doskonałe – dużo regionalnych produktów, ale i jedzenie wegański oraz bezglutenowe. I ogromny wybór na obiadokolacje – nie ma możliwości, żeby ktoś wyszedł stamtąd głodny. Nie ma opcji. Co mi się bardzo podobało, to to, że sala jadalna była oddzielona od sali kawiarnianej. W praktyce oznaczało to tyle, że kawę i słodkości można było zjeść w jadalni lub usiąść w drugiej części sali na wygodnych kanapach. I tu się na chwilę zatrzymam, bo miejsce kawiarniane było pełne słodkości, domowych ciast, deserów i owoców. Dla mnie to był synonim raju 🙂
Termy w Hotelu Bania
Pierwszy raz w życiu zdecydowałam się pływać w basenie zewnętrznym w listopadzie. Namówiłam mnie syn i gdybym go nie posłuchała, żałowałabym do dziś. Na dworze było bardzo zimno, ale świeciło piękne słońce a woda miała… 37 stopni 🙂 Chyba jeszcze na żadnych wakacjach nie spędziłam tyle czasu w wodzie! Bo poza termami zewnętrznymi, wewnątrz jest OGROMNY park wodny. Baseny dla dzieci, jacuzzi, leniwa rzeka, zjeżdżalnie, sauna i cały pakiet SPA. W wodnym miasteczku jest kawiarnia i bar, można coś zjeść, napić się kawy i korzystać przez cały dzień. Najlepsze jest to, że aby wejść na termy nie trzeba wychodzić z hotelu – wystarczy przejść korytarzem.
Atrakcje dla dzieci w Hotelu Bania
Dużo, to mało powiedziane. Mam wrażenie, że komfort gościa jest tutaj wartością nadrzędną. Byliśmy w listopadzie, także korzystaliśmy z atrakcji wewnątrz hotelu – i dzieci były zachwycone.
Sala zabaw – Duża, przestronna, kolorowa. Kilka pomieszczeń dostosowanych do różnych grup wiekowych. Do tego Panie animatorki, które codziennie przygotowywały zajęcia dla dzieciaków. Rodzice w tym czasie mogli pójść na SPA lub zostać z dziećmi – Pani zawsze serwowały pyszną kawę.
I kino. Codziennie chodziliśmy z Kacprem do kina na 19.00. I tu było prawdziwe kino w hotelu. Ogrom
ny ekran, krzesełka, Pani serwująca gorący popcorn i zimną, świeżą lemoniadę. Każdego dnia leciała inna bajka. Czy było fajnie? Jeśli mnie zdolności matematyczne nie zawodzą, to każdego dnia była sala zapełniona dziećmi i rodzicami.
Joga z Polą w Hotelu Bania – film
A co na zewnątrz?
Boisko wielofunkcyjne, boisko do siatkówki plażowej, wycieczki rowerowe, dmuchany plac zabaw, letni program animacji, warsztaty, karuzele, park linowy, jeździki, wielka piaskownica i wiele innych! I zimą stok, szkółka narciarska i stok saneczkowy.
A atrakcje dla dorosłych?
Tych też jest sporo, także jak masz w planach romantyczny wypad, on tez się uda. Sama chętnie bym tam wyskoczyła na dwa dni tylko z mężem 🙂 Jest piękne SPA. To trzeba zobaczyć na żywo. Jest też siłownia, sala fitness i sala gier. Oraz kawiarnia na szczycie! Niestety, była zamknięta wtedy, kiedy bylismy, a widok z 4 piętra musi być obłędny!
Atmosfera – najmocniejszy punkt Hotelu Bania
Jak to w życiu bywa, są rzeczy, których nie da się kupić za pieniądze. Tutaj można było załatwić wszystko – miejsce, wygodne pokoje, pyszne jedzenie, atrakcje. Ale atmosfera, czyli dusza miejsce to coś, co tworzą ludzie – i kiedy brakuje ludzi z pasją, na nic zdadzą się wszystkie udogodnienia świata. Tutaj ludzie byli cudowni! Dawno nie byłam w takim miejscu, gdzie spotkałam się z takim uśmiechem, radością, życzliwością, spokojem i pomocą. Obsługa Hotelu Bania to zdecydowanie jest najmocniejszy punkt – byli w stanie pomóc we wszystkim.
Byliśmy 5 dni i pisząc zupełnie szczerze – nie zdążyliśmy skorzystać ze wszystkich atrakcji. To był niesamowity wyjazd i dzieci non stop mnie pytają, kiedy tam wracamy 🙂 Także cel kolejnego wyjazdu mamy już obrany 🙂
A tutaj zobaczysz cały hotel, o tutaj.
* Pobyt w ramach zaproszenia od Hotel Bania