Święta to czas radości i miłości. Czas spokoju, oderwania się od problemów, to chwile spędzone razem. Ma być przyjemnie i rodzinnie. Są jednak wśród nas tacy, dla których święta są prawdziwą traumą. Które wcale ze świąt się nie cieszą, a wręcz w tym czasie stresują się i denerwują. Kto? Dzieci.
O ile dla nas święta to czas odpoczynku, o tyle dla dzieci niekoniecznie. Doszłam do tego dopiero w tym roku, kiedy cały tydzień poprzedzający Boże Narodzenie spędziliśmy z mężem na remontowaniu. Dziecko któregoś dnia powiedziało nam – Cały czas coś robicie, a ja chcę z Wami szykować święta! Dało nam to do myślenia – jeśli nie mielibyśmy remontu, pewnie w tym czasie sprzątalibyśmy, biegalibyśmy i robili inne rzeczy, które dla nas wydawałyby się istotne, a dla naszego dziecka oznaczałoby to brak czasu spędzonego z rodzicami.
Łatwo zepsuć dziecku święta. To dużo łatwiejsze, niż Wam się wydaje. Sprawić, że święta będą kojarzyły się maluchowi z bieganiną, stresem i narzekaniem oraz brakiem czasu dla niego – nic prostszego!
Teraz z ręką na sercu – Ile z poniższych sytuacji zdarza się w Waszych domach przed świętami?
- Zaraz/poczekaj/robię to na święta – Krzątasz się od rana po kuchni, przez cały tydzień sprzątasz, pucujesz podłogi, myjesz okna i przez 3 dni pieczesz ciastka. Robisz to dla dziecka. Ono rozumie to tak, że nie masz dla niego czasu. Zamiast czekać z radością na święta, marzy, żeby one się już się skończyły.
- Zostaw, bo zepsujesz! – nie dekoruj pierników, bo będą niechlujne. Nie wycinaj ciastek, bo będą krzywe. Nie odkurzaj, bo będę po Tobie poprawiała. Nie, nie, nie.
- Jeszcze tyle roboty! – w domu jest nerwowa atmosfera. Im bliżej świąt, tym gorzej. Denerwujesz się, że nie wyrobisz się w czasie. Pokazujesz dziecku, że święta to czas nerwów, krzyków, sprzeczek i napiętej atmosfery. A czy nie miało być odwrotnie?
- Popatrz, co on umie! – moja ulubiona część spotkań rodzinnych. Dziecko jak małpka w cyrku jest zmuszane do śpiewania, recytowania wierszyków itp. Czy to go nie stresuje? A kogo to interesuje!
- …bo nie dostaniesz prezentu – Jeśli nie zaśpiewasz kolędy, nie dostaniesz prezentu spod choinki. Szantaż w biały dzień. A przecie prezenty miały być za to, że dziecko było grzeczne, czy nie?
- Podziękuj cioci, przytul i pocałuj – i co jeszcze? Zmuszanie dziecka do przytulania i całowania czasem obcych osób, (bo jak nazwać rodzinę, z którą widujemy się raz do roku?) jest bardzo nie na miejscu. Dodatkowo stresuje malucha. Przecież wystarczy zwykłe dziękuję. Dziecko samo zdecyduje, kogo przytulić czy pocałować.
- Po świętach wszystko wróci do normy – tak, święta to przejściowy czas chaosu, który zaraz się skończy… Po co w takim razie je szykować?
Święta mogą być dla dziecka cudownym wspomnieniem z dzieciństwa. Nie psujmy tego.
Kolekcjonuj wspomnienia.
“Notatnik Najlepszych Chwil”