Przychodzi niepostrzeżenie, niby wszystko w porządku, a naraz trach i dotyka też Ciebie. Podobno jest zaraźliwa tak samo, jak ziewanie… I u mnie się właśnie tak zaczęło. Jeszcze końcem września biegałam z dzieciakami po boisku w krótkim rękawku, a wieczorem skusiłam się na mrożoną herbatę z miętą. A później przyszedł październik i przeczuwałam od pierwszych dni, że coś wisi w powietrzu, w końcu co roku powtarza się to samo. Dlatego kiedy przyszedł TEN dzień, wiedziałam na szczęście co to i jak sobie z tym radzić. Zadzwoniła koleżanka, czy jedziemy do kina i niestety musiałam odmówić, bo dopadła mnie… PAŹDZIERNIKÓWKA.
Koleżanka przesłała mi dużo ciepła, wirtualne przytulenie i powiedziała: “Tez to miałam, wiesz co masz robić”. A jeśli Ty nie wiesz, to dziś się tym z Tobą podzielę – być może Ci się przyda, kiedy i do Twoich drzwi zapuka… październikówka.
Październikówka – co to takiego?
Możliwe, że o niej nie słyszałaś, bo to nazwa wewnętrzna w mojej rodzinie. Ale założę się, że kiedy opisze Ci ją bardziej przyznasz, że doskonale znasz ten stan. Kiedy dni stają się krótsze, na dworze szaro i deszcz, kiedy krótkie koszulki zamienisz na grube swetry, kiedy kawa mrożona odchodzi w zapomnienie, a z głębi szafy wyjmujesz buty za kostkę, kiedy przychodzi jesienne przesilenie, pojawia się październikówka. W moim słowniku to chwilowe przesilenie, które trzeba wyleżeć, odpocząć i pozwolić sobie powolnym krokiem wejść w jesienny rytm. Umówmy się, lato w tym roku było wyjątkowo długie i wejść w tryb “pogoda swetrowa” jest ciężko. Ale damy radę!
OBJAWY subiektywnym okiem – zmęczenie, chęć oglądania seriali, smak na słodkie, konieczność leżenia pod kocykiem, smak na cynamon,
PRZYCZYNY subiektywnym okiem – przemęczenie, brak słoneczka, brak temperatury powyżej 20 stopni,
LECZENIE subiektywnym okiem – oh, tutaj zdradzam Ci moje pomysły i sposoby na październikówkę! Sprawdzane przez lata 🙂
1. Gorąca herbata nie pomaga. Robimy rozgrzewający napój mocy!
Ten napój działa cuda. Nauczyłam się go robić jeszcze na studiach. Przemęczenie dopadało nas często, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, a październikówka była bardziej niż pewna – łapaliśmy ją każdego roku, czasem nawet kilka razy w miesiącu. Napój, którego zaraz nauczę Cię przyrządzać, robiły później niemal wszystkie moje koleżanki. Ba! Dziś, kiedy przychodzi październik przygotowuję go profilaktycznie – jest tak pyszny, że można go pić bez końca. A najważniejsze to to, że genialnie rozgrzewa, absolutnie wspaniale smakuje i ma bardzo dużo witamin.
Składniki:
- litr wody,
- łyżka stołowa ulubionej herbaty sypanej,
- duże jabłko,
- pół pomarańczy,
- cytryna,
- laska cynamonu,
- 2-3 gwiazdki anyżu,
- kilka goździków,
- 100 ml soku malinowego,
- 2 łyżki miodu.
Wykonanie:
- wlewamy wodę do garnka, dodajemy herbatę, zagotowujemy i gotujemy ok 10 minut na malutkim ogniu.
- w tym czasie dodajemy pokrojone na ósemki jabłka, plastry pomarańczy i cytryny.
- dodajemy cynamon, anyż, goździki.
- Kiedy całość się zagotuje i lekko przestudzi, dodajemy sok malinowy i miód
- przelewamy do kubków razem z owocami.
2. Cynamonki: dawkowanie 2 do herbaty.
Oh, cynamonki ratują życie! Ewentualnie cokolwiek innego słodkiego, zdrowego, domowego. Chciałam zaznaczyć, że mamy tutaj do czynienia z terapią podwójną, bo i smakową i zapachową. Aromat, jaki unosi się w domu po wyjęciu cynamonek z piekarnika jest obłędny. I pamiętaj, że cynamon ma naprawdę wartościowe właściwości: rozgrzewa, działa przeciwzapalnie, łagodzi dolegliwości trawienne, działa przeciwbakteryjnie i zmniejsza ryzyko chorób serca.
Podaję przepis – pamiętaj tylko, że jeśli nie możesz jeść cynamonu lub go zwyczajnie nie lubisz, możesz nadziać bułeczki powidłami śliwkowymi i cukrem waniliowym, ale też… czekoladą. Wyjdą tak samo obłędne!
Składniki na ciasto:
- 380 g mąki pszennej,
- 2 łyżki cukru,
- opakowanie suszonych drożdży,
- 200 ml mleka,
- 80 g masła.
Nadzienie:
- 60 g masła,
- 100 g cukru,
- opakowanie cukru waniliowego,
- 2-3 łyżki cynamonu.
Wykonanie:
- wymieszaj sypkie składniki na ciasto.
- masło rozpuść z mlekiem, letnie przelej do mąki i wyrabiaj elastyczne ciasto.
- odstaw ciasto na minimum pół godziny, aż pięknie wyrośnie!
- blat posyp mąką, ciasto rozwałkuj na duży, cienki prostokąt.
- rozpuść masło na nadzienie, wymieszaj z resztą składników, posmaruj nim ciasto.
- zwiń ciasto w roladę, pokrój na plastry grubości ok 2 cm, poukładaj na blaszce, przykryj ścierką na ok. 15 minut.
- po tym czasie rozkłóć jajko, posmaruj nim cynamonki, włóż do piekarnika, piecz ok 20-25 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.
- jeszcze ciepłe możesz polać lukrem: do szklanki cukru pudru dodawaj po kilka kropel mleka i mieszaj cały czas, aż uzyskasz konsystencję gęstej śmietany.
3. Dogrzewamy się!
Po pierwsze kocyk lub ciepła kołderka!
Po drugie: GRZEJNIK AENO!
Ciepła nigdy za wiele! W domu mamy ustawioną jedną temperaturę, ale są sytuacje, kiedy potrzebujemy więcej ciepła “na już”. Ostatni weekend właśnie tak się dogrzewałam – nie czułam się najlepiej, położyłam się w moim biurze i włączyłam grzejnik – po kilku minutach miałam już milutko i supercieplutko. Taka opcja z dodatkowym grzejnikiem w domu sprawdza się w wielu sytuacjach, np. chcesz szybko dogrzać jedno pomieszczenie, ktoś jest chory i leży w łóżku – a bez sensu podnosić temperaturę w całym domu. Grzejnik sprawdzał się u nas zawsze, kiedy dzieci były małe i trzeba było na chwilę zrobić cieplej w łazience – wtedy włączało się na kilka minut grzejnik. I u nas w domu zawsze taki dodatkowy grzejnik jest, zdecydowaliśmy się na polski produkt marki AENO – bo są goście, którzy lubią spać, jak jest cieplej, są sytuacje, kiedy zapomnę zamknąć okna i po powrocie z pracy zamarzam w pokoju, a chce ciepełka na już. Czasem trzeba dogrzać łazienkę, czasem mąż zabiera grzejnik do swojego biura poza domem. I zanim powiesz, że “grzejnik do biura? będzie szpecił wyglądem wnętrze” powiem Ci coś ja: “Nasz grzejnik poza tym, że jest superużyteczny, ekspresowo się nagrzewa i daje ogrom ciepła – jest niesamowicie estetycznie wykonany, a prosty i elegancki design sprawia, że świetnie prezentuje się w każdym wnętrzu”.
Naprawdę. I wiesz co jeszcze? Leżąc pod kocem nie muszę wstawać, żeby regulować temperaturę, tylko wszystko ustawiam na aplikacji w telefonie – czyli jedyne co muszę robić, to… sięgać po herbatę. Ale spokojnie, jeśli wolisz manualnie – jest panel sterowania, bardzo intuicyjny, na którym możesz podnosić i zmniejszać moc grzania oraz cały czas mieć podgląd na wysokość temperatury. Jak dla mnie to super opcja, bo pamiętam mój dawny grzejnik, który miał pokrętło z numerami 1,2 i 3 i trudno było ustawić optymalną temperaturę. Zastanawiam się, jak opisać Ci szybkość nagrzewania powierzchni. Włączyłam grzejnik, poszłam się przebrać w dres, zagotowałam wodę, zaparzyłam herbatę, pokroiłam owoce, zaniosłam wszystko do biura i zanim przykryłam się kocem, w pomieszczeniu było ciepło. Tak działa właśnie odgrzewanie na podczerwień Grzejnik ustawiasz w odległości 1,5 metra od siebie i w ciągu 15 minut czujesz ciepło, jakiego chciałaś. I wiesz co jeszcze? W razie, gdyby się pochylił lub upadł, co jest bardzo niebezpieczną sytuację – automatycznie się wyłączy dzięki wbudowanemu czujnikowi bezpieczeństwa.
AENO podoba mi się też z innych względów – jest cichy, nijak nie słychać jego pracy. I co najważniejsze! Nie “dmucha” powietrzem. To duży plus, bo do dziś pamiętam zapach, jaki wydobywał się ze starych grzejników wraz z wydmuchiwanym powietrzem. To wszystko skutkuje tym, że nie wysusza powietrza, a w trakcie chorowania, ale i w każdym innym przypadku, suche powietrze jest zwyczajnie niezdrowe.
Wspomniałam Ci o aplikacji, ale nie powiedziałam o czymś istotnym związanym z jej zainstalowaniem – poza ustawieniami temperatury, możesz na bieżąco sprawdzać zużycie energii elektrycznej.
4. Światło, dużo ciepłego światła!
Światło działa kojąco, a światło świec – dodatkowo daje dużo ciepła i tworzy niesamowity klimat. Dlatego odpoczywając zadbaj o świece. Nawet w ciągu dnia! Powiem Ci szczerze, że u mnie w domu świece palą się głównie w ciągu dnia – wieczorami nie mam na to często czasu i przestrzeni. A kiedy jestem przemęczona, jak teraz, lubię gdy obok pali się ulubiona świeczka.
…Bo choć “PAŹDZIERNIKÓWKA” jest nazwą wymyśloną, choć nie ma takiej przypadłości, to w tym tekście chciałam zwrócić uwagę na jedno: żeby zwolnić nieco w życiu. Bo właśnie takie zwolnienie wymusza poniekąd w nas jesień – nostalgia, lekkie przemęczenie, dłuższe wieczory, przesilenie, mniej słońca. I zamiast na ten czas narzekać, dajmy sobie przestrzeń na odpoczynek, na celebracje wieczorów przy dobrej książce, na spotkania z przyjaciółmi przy stole pełnym przysmaków. Nie miejmy wyrzutów sumienia, kiedy zaparzamy herbatę, odkładamy telefon, włączamy grzejniczek, zapalamy świecę i oglądając ulubiony serial przykrywamy się kocem. To nie jest czas stracony – to najlepsze, co co jakiś czas możemy zrobić dla swojej głowy i samopoczucia.
Materiał powstał we współpracy z marką AENO