Nie chodzę w gości z chorymi dziećmi. I tego wymagam od… moich gości.

Tak. To złota zasada, której trzymamy się nie od pandemii, ale od czasu, kiedy urodził się Kacper. Fakt, że ciąża była trudna, wysokiego ryzyka, dziecko urodziło się malutkie i jeszcze w okresie zimowym, czyli chorobowym – to z pewnością miało wpływ na to, że żadnych odwiedzin z katarem nie było. I nie ma do dziś. I tak, wiem – wiele osób uważa mnie za przewrażliwioną matkę, która chucha i dmucha na dziecko i w katarze upatruje … Czytaj dalej Nie chodzę w gości z chorymi dziećmi. I tego wymagam od… moich gości.