Kto ma w domu dziecko, ten ma w domu matę. To jedna z pierwszych rzeczy, jakie kupujemy, kiedy dziecko zaczyna odpoczywać w miejscu innym niż łóżeczko, bawić się, a później czworakować i robić pierwsze próby wstawania i przejścia kilku kroków. Każdy rodzić chce, żeby odbywało się to bezpiecznie – i tutaj wybór zawsze pada na matę. Zatrzymaj się tu na chwilę – ja wiem, że do wyboru jest mnóstwo mat, ale jest jedna taka, która jest gruba, genialnej jakości, bezpieczna i będzie Ci służyła długie lata. Jaka to mata? Dwinguler. Poznaj aż 10 powodów, dlaczego warto wybrać właśnie ją!
1.Bezpieczeństwo ponad wszystko!
To najważniejszy punkt i właściwie to na nim mogłabym skończyć, ale ta mata ma tyle zalet, że każda kolejna tylko potwierdza jej wyjątkowość. Wracając jednak do bezpieczeństwa – każdemu rodzicowi zależy na nim najbardziej, kiedy kupuje coś dla swojego dziecka. Mi zależało. na tym, żeby mata była nie tylko ładna wizualnie, ale przede wszystkim gruba , dobrze zaprojektowana, aby uchroniła moje dziecko. Tutaj mamy wielowarstwową piankę, mata jest gruba ale miękka, a im lepiej utkana struktura, tym większa amortyzacja – przy pierwszych krokach, kiedy to o upadki nietrudno, takie wsparcie jest bezcenne. Wiadomo, że rodzic ma oczy naokoło głowy, ale dodatkowa asekuracja zawsze się sprawdzi!
2.Antypoślizgowe podłoże dla szalonych zabaw i pierwszych kroczków
Antypoślizgowe podłoże jest bardzo ważne, zwłaszcza dla maluszków. Tutaj całość została tak zaprojektowana, aby maluch stawiając pierwsze kroki był w pełni bezpieczny i mógł się skupić na swoich wyzwaniach. A nie dodatkowo na tym, żeby łapać równowagę i się nie przewrócić na śliskim podłożu. Dzieje się to dzięki chropowatej strukturze, która zwiększa przyczepność. Hej, muszę jeszcze dodać, że mata nie ślizga się po podłożu.
3.Nietoksyczny skład – rewelacja!
Dla mnie, jako rodzica, skład produktu jest bardzo ważny – i nie mówię tu tylko o jedzeniu. W końcu maluch na macie będzie nie tylko siedział, ale i podnosił z niej rzeczy, nieraz jedzenie – które będzie lądowało w buzi. Znam to bardzo dobrze. Dlatego tak ważne dla mnie było, aby mata była zrobiona z nietoksycznych materiałów. Nie ma tutaj żadnych szkodliwych związków czyli ftalanów, formamidu, bisfenolu czy benzenów. Oczywiście spełnia europejskie normy bezpieczeństwa zabawek, wymagania CPSIA, a nietoksyczność została potwierdzona w badaniach.
4.Odpoczywa na niej też… rodzic
Tak, ta mata jest tak wygodna – lepsza niż karimata. Jest gruba, ma ok 2 cm – to naprawdę sporo. Gdzieś kiedyś wyczytałam, że nie rozbija się na niej upuszczone jajko – muszę sprawdzić 🙂 W każdym razie – na macie możesz leżeć, siedzieć, ćwiczyć, pracować. Jest absolutnie wygodna, bardzo dobrze zastępuje dywan i obiecuję ją – pokochasz ją nawet w swoim salonie. Mi szczerze przydałaby się druga – jedna u Poli, jedna w gościnnym przed telewizorem. I ani Ty, ani dziecko nie zmrzniecie – mata izoluje od zimnego.
5.Nie tylko dla maluchów
Zgadza się. Mata według producenta przeznaczona jest dla dzieci do lat 7, ale z doświadczenia wiem, że sprawdza się nawet dorosłym – bo gdzie znajdziesz taką drugą matę, na której Ty możesz ćwiczyć jogę, a Twoje dziecko bezpiecznie obok Ciebie bawić się? I tak noworodki i niemowlaki mogę leżeć na niej bezpiecznie na brzuszku i plecach, obracać się, próbować siadać i raczkować – mata wówczas chroni ich przed urazami. Później po 1 roku sprawdza się w momencie, kiedy maluch zaczyna stawiać pierwsze kroki – nie musisz się obawiać, że zrobi sobie krzywdę, bo mata jest gruba i miękka. Przedszkolaki mogą po niej skakać, turlać się i wygłupiać. A jeśli wybierzesz matę edukacyjną – uczyć się liter, cyfr, zwierząt i pobudzać dziecięcą wyobraźnię.
6.Nowoczesny design, który sprawdzi się w każdej przestrzeni
Prostota wykonania i minimalistyczne wzory – design jest tak zaprojektowany, że sprawdzi się dosłownie w każdym wnętrzu. Ja jestem w tych matach zakochana po same uszy. Bardzo podoba mi się rozwiązanie, gdzie kolory nie są krzykliwe, a mocno stonowane – nie rozpraszają dziecka, a zabawka nie “gubi” się w ilości mocnych barw na podłożu. A najfajniejsze jest to, że są dwustronne – co jakiś czas możesz zmienić design pomieszczenia, dzięki temu drobnemu zabiegowi. I niech nie zmyli Cię to, że maty są kolorystycznie stonowane – są nie tylko takie z drobnymi, kwiatowymi wzorami, ale i edukacyjne. Poza kolorem, możesz wybrać także odpowiedni dla siebie rozmiar.
7.Jakość na długie lata
I nie będą to puste frazesy, bo opowiadam Ci o tym ze swojego doświadczenia. Matę mamy od czasu malutkiej Poli – teraz od roku urzęduje na niej mój chrześniak, mały Czarek. Ona jest doprawdy niezniszczalna. Dzieciaki po niej skaczą, układają klocki, robią tory dla kolejki i wszystkie inne zabawy, na które my dorośli nie wpadniemy. Mata jest w stanie idealnym i wierzę, że w takim będzie jeszcze długie lata. Nie zdziera się, nie niszczy, nie pęka mimo eksploatacji już drugiego dziecka, które intensywnie z niej korzysta. Lubię produkty, które nie są na jeden raz, a które służą latami. Wiem też, że posłuży też starszym dzieciom do zabawy i odpoczynku – bo nie odkształca się, tylko wraca po zabawie do pierwotnego kształtu.
8.Przyjazna dla alergików
Mata nie gromadzi roztoczy i jest w pełni bezpieczna dla alergików. Mnie ten punkt bardzo przekonuje, choć na szczęście dzieci nie mają uczuleń – ale świadomość, że jest w pełni bezpieczna uspokaja mnie bardzo.
9.Szybkie i proste czyszczenie
To jest ważne. Matę wytrzesz za pomocą mokrej ściereczki. Nie ma zagłębień, nierówności i przestrzeni, w których mógłby się schować brud. Raz, dwa po każdej zabawie przetrzesz powierzchnię i gotowe. Przy małych dzieciach, które na macie bawią się i jedzą, to ultraważne, żeby to jedzenie było czyste 🙂 I umówmy się – szybkie czyszczenie, to spora oszczędność czasu na zabawę z maluchem.
10.Czas na kawę dla Ciebie!
Oczywiście, możesz na macie pić kawę i będzie Ci bardzo wygodnie, zaręczam. Ale bardziej chodziło mi o to, że będziesz miała czas na spokojną kawę, kiedy dziecko będzie bezpiecznie bawiło się na macie. Ma miękko, nie poślizgnie się, nie uderzy. Mata Dwinguler to korzyści dla rodzica i dziecka, a jakże!
Materiał powstał we współpracy z marką Dwinguler